Wychodzę na szlak po raz kolejny. Mam do pokonania 40 kilometrów. Na ostatnim etapie nogi odmawiają posłuszeństwa: trud, zmęczenie i ból coraz bardziej dają się we znaki, łzy cisną się do oczu, wydaje mi się, że nie dam rady. Cel zdaje się być nieosiągalny.
Tylko czasem zastanawiamy się nad nazwami dni tygodnia, chociaż używamy ich codziennie. A nazwy te mają swoją treść i swoją etymologię, a poza tym są powiązane z tajemnicami wiary.
W czasie święceń kapłańskich dzieje się coś zupełnie wyjątkowego. Katedra jest swoistą Górą Tabor, na której dokonuje się przemienienie. Oto do katedry wchodzi diakon (wprawdzie po pierwszych święceniach), a wychodzi ktoś zupełnie inny – kapłan, który może sprawować sakramenty święte.
Pan Jezus, błogosławiąc wybranych na Górze, używa liczby mnogiej, co może sugerować, że na każdego, kto czyni dobro, spływa Boża łaska i błogosławieństwo, i wielu jest tych błogosławionych...
Nie wiem, czy zdarzyło się wam obudzić się w nocy bez przyczyny i później nie móc zasnąć z powodu hałasu... Nie, nie... nie mówię o hałasie z zewnątrz! Po prostu słysząc, jak bije serce i jak krew przepływa w tętnicach, czasami człowiek nie może sobie znaleźć odpowiedniej pozycji, żeby powrócić do krainy snów.
Święcenia diakonatu minęły i były wielkim przeżyciem. Zaraz w czasie wakacyjnym rozpoczął się czas posługi. Posługa w rodzinnej parafii to pomoc w tym, co może już robić diakon: czytanie słowa Bożego, głoszenie kazania, błogosławienie związków małżeńskich, przewodniczenie liturgii pogrzebowej. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że okres wakacyjny był doskonałym czasem, kiedy to mogłem posługiwać, czując się potrzebnym kapłanowi przy ołtarzu, wiedząc, że za chwilę sam zostanę kapłanem.
Smutek, o którym za chwilę przeczytacie, nie ma nic wspólnego z rozpaczą, nie jest depresją ani załamaniem, choć spowodowany jest ciężkimi, często tragicznymi przeżyciami.
W związku z kanonizacją Jana Pawła II, która odbędzie się 27 kwietnia br. w Rzymie, nie można zapomnieć jego spotkań z młodymi z całego świata. Papież bowiem od początku swego pontyfikatu z myślą o nich ustanowił Światowe Dni Młodzieży. Stały się one znakiem rozpoznawczym jego papieskiej posługi.
Gdy myślę o smutku, pierwszy obraz, jaki pojawia mi się przed oczyma, to człowiek przygnębiony, który swoim wyrazem twarzy woła o pomoc. Zastanawiam się, czy ludzie smutni to ludzie nieszczęśliwi? Poszukuję też odpowiedzi na pytanie, czy smutek jest dobry, czy zły? Zanim sięgnę do Pisma Świętego, muszę zastanowić się, jakie sytuacje powodują smutek w moim życiu. Przychodzą mi do głowy: grzech, śmierć bliskiej osoby, niezdany egzamin, złe słowo i wiele innych rzeczy czy sytuacji... Przyjrzyjcie się przez chwilę razem ze mną wybranym fragmentom Starego i Nowego Testamentu, aby zobaczyć, jakie rodzaje smutku opisuje Biblia.
Józef Kalinowski (imię zakonne Rafał) urodził się 1 września 1835 r. w rodzinie o bogatych tradycjach patriotycznych. Jego ojciec kochał Ojczyznę i ten ideał usiłował przekazać w procesie wychowawczym swoim dzieciom, jak się potem okaże, analizując życie jego syna Józefa – bardzo skutecznie.