Intrygujące są nazwy dni tygodnia w łacinie kościelnej. Najważniejszy dzień tygodnia, niedziela, nosi w niej nazwę „dzień Pański” (dies Dominica), natomiast kolejne dni tygodnia nazywają się feria secunda, feria tertia, czyli „święto drugie”, „święto trzecie” i tak dalej, aż do święta szóstego. Warto się zastanowić, o co tu chodzi.
To nie sam fakt prześladowania czyni nas błogosławionymi, ale sprawa, której postanawiamy się oddać aż po najwyższą cenę.
Bóg kocha nas, choć wie, że nie dlatego wracamy, bo zatęskniliśmy za Nim z całego serca, tylko dlatego, że zwyczajnie nie mamy dokąd wrócić.
Zapewne nieraz się zdarzy, że pod wpływem dociekliwych pytań dziecka rodzic lub katecheta poczuje się przymuszony do pogłębienia swojej wiary i wiedzy religijnej. Bo jest to jedna z tych licznych sytuacji, kiedy okazuje się, że ten, komu staramy się pomóc, również nas obdarza, nie zdając sobie z tego nawet sprawy.
Złość nie jest przeciwieństwem bliskości. Zachowania nawet najbardziej kochającej nas osoby od czasu do czasu nas frustrują, nie zaspokajają wszystkich naszych potrzeb.
Niedawno ktoś mnie zapytał: „Od lat w każdą niedzielę powtarzam te słowa, a dopiero niedawno uświadomiłem sobie, jak mało je rozumiem. Dlaczego w wyznaniu wiary z takim naciskiem podkreśla się, że Syn Boży jest zrodzony, a nie stworzony? O co tu chodzi? Co my, jako Kościół, wyznajemy, kiedy wypowiadamy te słowa?”.
Patrzę na bezdomnych ludzi na dworcu i myślę sobie, że ja nie potrafiłabym żyć, gdybym nie miała swojego miejsca. To może być nawet maleńki pokoik.
Wolno nam ufać, że wielu naszych bliskich i znajomych już dostąpiło zbawienia wiecznego, bo przeszli przez swoje życie naprawdę pięknie i blisko Boga. A jednak nadal modlimy się o ich zbawienie.
Patrzę na podpis: Michelangelo Buonarroti. Nie dowierzając własnym oczom, zapytałem: Czy to jest oryginał? Siostra nieco zaskoczona moim pytaniem odpowiedziała: – Tak, u nas są same oryginały.
Celem sakramentów, w tym przede wszystkim coniedzielnej mszy świętej, jest coś nieporównanie więcej niż zaspokajanie potrzeby religijnej.