W XIX w. Ars było małą miejscowością, liczącą zaledwie 230 mieszkańców. Do znajdują¬cego się na obrzeżach małego kościółka przychodziło kilka osób, dlatego nie było tam nawet parafii. Młody kapłan Jan został tam mianowany proboszczem po trzech latach spędzonych w oddalonym ok. 30 km Ecully. Zapewne nie spodziewał się, że w tym miejscu spędzi 41 lat swojego życia.
Zdarza się, że ludzie unikają spowiedzi, bo boją się księdza, który siedzi w konfesjonale. A przecież to, że spowiedź dzieje się za pośrednictwem drugiego człowieka, jest właśnie jej zaletą. To dodaje obiektywizmu, broni nas przed zakłamaniem. Przede wszystkim boimy się tego, że prawda o nas zostanie wyjawiona i poddana ocenie
We wrześniu ubiegłego roku moja córeczka znów trafiła na oddział hematologii w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu. Leczenie wymagało ciągłego pobytu w szpitalu, bez możliwości wychodzenia nawet na krótkie przepustki do domu. Po kilku tygodniach, kiedy sytuacja została opanowana, Kasia marzyła tylko o jednym: by móc wrócić do domu. Niestety, lekarze ciągle jej na to nie pozwalali
„Siostra chce być święta? Mnie prędzej włosy na dłoni wyrosną, niż to się stanie!”’
Czy można mówić o uniwersalnym mechanizmie psychologicznym, który sprawia, że człowiek, po zwierzeniu się innym z tego, co w jego życiu było złe, bolesne, poczuje się lepiej?
Jestem przeciwnikiem ograniczania rachunku sumienia tylko do szczegółowego wyliczania grzechów. Nazywam taki rachunek patologicznym, bo pokazuje nieprawdziwy obraz człowieka - tylko jego jedną, grzeszną stronę. Owszem, powinienem uświadomić sobie własne grzechy i winy, ale trzeba, aby rachunek sumienia obejmował również dobro, które uczyniłem od czasu poprzedniej spowiedzi
Jesteśmy tylko stworzeniami, dlatego musimy odczuwać wobec naszego Stwórcy lęk i szacunek. Jednocześnie wiemy- bo przekonuje nas o tym Objawienie Boga w Jezusie Chrystusie - że Bóg jest miłością, dlatego nie mamy powodu, by lękać się Go ponad miarę. Wpaść w ręce Boga żyjącego, synonim śmierci w Starym Testamencie, w Nowym Testamencie nabiera zupełnie innej wymowy, bo oznacza wpaść w ręce miłosiernego Ojca
Kłamstwo szatana jest powielane w literaturze, sztuce, a przede wszystkim w środkach masowego przekazu (czy raczej: masowego rażenia), które nieustannie epatują obrazami wojen, katastrof, mordów, nieszczęść... Człowiek ma wrażenie, że jeszcze chwila a zza rogu wyłoni się nikt inny, jak właśnie ojciec ciemności. Jak tu się nie bać? Tyle że być chrześcijaninem, oznacza wierzyć, że dobro jest potężniejsze od zła, bo Chrystus naprawdę zmartwychwstał.
Z ks. Bp. Grzegorzem Rysiem historykiem Kościoła, przewodniczącym Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji, rozmawiają Anna Dąbrowska i Sławomir Rusin
Jesteśmy wspólnotą pielgrzymujących, communio viatorum, a z tego płynie wzajemna tolerancja, chociaż bardziej odpowiednim pojęciem byłoby tu sformułowanie: solidarność pielgrzymów. Musimy respektować tych, którzy idą inną drogą. Musimy mieć nadzieję, że jeśli podążają za swoim sumieniem, to też dojdą do tej jedności, do Chrystusa. Możliwe, że stanie się to już po zakończeniu ich życia albo po Paruzji.