Pokazywał jak w życiu codziennym, bez podniosłości i zadęcia, łączyć pracę z treścią przykazań. Nie pozwalał zepchnąć Boga na boczny tor i traktować Go jako osobistą, prywatą sprawę. Był rzeczowy, konkretny nie tylko w słowach ale i w czynach. Był obecny przy nas w każdym momencie; i w smutnych i radosnych godzinach życia szpitala. Apostolstwo Chorych, 5/2007
Często zupełnie nieoczekiwanie zaskakuje nas nieszczęśliwy wypadek, choroba, a co za tym idzie, utrata zdrowia i zwykłej ludzkiej sprawności. Stajemy się zależni od innych i, w naszym przekonaniu, mniej wartościowi. W takich sytuacjach wiele zależy od nas samych, od naszego nastawienia do życia. Apostolstwo Chorych, 5/2007
Chyba nikt lepiej niż Wy, ludzie cierpiący, nie potrafi świadczyć o Bożej Miłości. Kiedy przyjmujecie z poddaniem choroby i cierpienia duchowe i cielesne, kiedy, jak Maryja, odpowiadacie na Boże wezwanie „tak”, wtedy przecież najdoskonalej spełniacie Jej polecenie „róbcie wszystko cokolwiek wam powie”. Apostolstwo Chorych, 5/2007
Klara Lubich napisała kiedyś, że cierpienie jest jak dźwięk dzwonka, który wzywa do modlitwy. W modlitwie Bóg wychodzi nam naprzeciw. Czeka na nas. Nasze modlitwy niczego Mu nie dodają, ale przyczyniają się do naszego zbawienia. Modlitwa cierpienia jest szczególna, bo podobna do tej, którą zanosił sam Jezus. I został wysłuchany. Apostolstwo Chorych, 4/2007
Nie można powiedzieć, że nie wierzyli, iż Jezus z Nazaretu może powstać z martwych. Oni wszyscy po prostu o tym zapomnieli, może to nawet nigdy nie dotarło do ich świadomości. Kiedy niewiasty przyszły do nich z wiadomością, że Jezus powstał z martwych, nie tylko nie uwierzyli, ale ich słowa wydały im się niedorzecznością. Apostolstwo Chorych, 22 kwietnia 2007
Wielkanoc to zmartwychwstanie i życie, to radość i nadzieja. Wielkanoc skłania nas do rezygnacji ze smutku i zwątpienia także wtedy, kiedy już przeminie zewnętrzna świąteczna atmosfera i związane z nią emocje. Zmartwychwstanie ma bowiem towarzyszyć naszej codzienności. Apostolstwo Chorych, 4/2007
Współczesne czasy usiłują usunąć świadomość śmierci. A chodzi właśnie o to, aby chwila śmierci była wielkim przeżyciem dla całej rodziny, dla dzieci i młodzieży, bo właśnie świadomość, że człowiek na pewno umrze jest właściwym ukazaniem celu życia ludzkiego. Żyjesz żeby umrzeć i od Twojego życia zależy, jaka ta śmierć będzie. Apostolstwo Chorych, 3/2007
Z pietyzmem, szacunkiem, respektem i z czcią powinno się podchodzić do człowieka, by nie zniszczyć, nie porwać w jego świecie, w jego sanktuarium tego, co takie wspaniałe. Człowiek ma swoje niepowtarzalne królestwo wolności, swój intymny mały świat, do którego można wejść jedynie za jego przyzwoleniem, z poszanowaniem jego dóbr. Apostolstwo Chorych, 3/2007
Zrozumieliśmy, że na Drogę Krzyżową nie składa się jedynie to, co mroczne i smutne na świecie. Nie jest też moralizowaniem, które koniec końców okazuje się nieskuteczne. Nie jest hałaśliwym sprzeciwem, który niczego nie zmienia. Droga Krzyżowa jest drogą miłosierdzia, i to miłosierdzie stawia granice złu. Apostolstwo Chorych, 3/2007
Stracił prawie wszystko. Prawie. Bo coś jednak zyskiwał, coś najwspanialszego; najbardziej chrześcijańskiego i najbardziej kapłańskiego - związanie z Chrystusem. W grudniu, po pogrzebie swojej mamy, powiedział: „wysoką mi stawia poprzeczkę, no nie? Ale najważniejsze jest, że to On mi ją stawia". Apostolstwo Chorych, 2/2007