Życie człowieka wierzącego, a więc i czas odpoczynku jest drogą Boża. Na tej drodze jest czas i miejsce na wszystko i są wzloty i osamotnienie, szczęście i smutek, cuda i szary proch codzienności, zgiełk wielkiego miasta i cisza jezior.
Bóg wszystkich nas przeznaczył do zbawienia, bo każdego z nas kocha, ale to nie znaczy, że nie trzeba o nie walczyć. Boża obietnica wiecznego szczęścia wymaga od nas żarliwej odpowiedzi. Nie powinniśmy myśleć, że zbawienie nam się „należy” już z samego faktu przynależności do katolicyzmu, do Kościoła czy z powodu naszej szczególnej pobożności.
Nie chodzę do kościoła z powodu księdza i dla księdza. Nie traktuję kapłana w sposób nadzwyczajny, choć nie ukrywam, że mam wobec niego (jako nauczyciela, przewodnika duchowego i budziciela sumienia) oczekiwania wysokich walorów moralnych, wyróżniających go spośród przeciętnych ludzi.
Bardzo często samotności będzie towarzyszył lęk, smutek, przygnębienie, rozpacz. Może w desperacji pomyśli: „Po co mi żyć? Nikt mnie nie kocha, nikt na mnie nie czeka, nikomu nie jestem potrzebny...”
Męczeńska śmierć ks. Jerzego winna rodzić owoce nawrócenia, przebaczenia i pojednania w naszej Ojczyźnie.
Jezus był domniemanym synem Józefa w rozumieniu innych ludzi, którzy nie znając tajemnicy Wcielenia Syna Bożego sądzili, że Józef był naturalnym ojcem Jezusa. To domniemane ojcostwo Józefa względem Jezusa stało się faktyczną przeszkodą dla tych ludzi, którzy nie chcieli uznać Go za Mesjasza.
Kochani cierpiący Przyjaciele! Kiedy wyruszacie na pielgrzymi szlak, zostawiacie na kilkanaście godzin to wszystko co jest na co dzień Waszym udziałem: Wasze domy, Waszych bliskich, czasem rozmaite pożyteczne i skąd inąd chwalebne zajęcia, aby tego jednego dnia cały swój czas poświęcić tylko Bogu
Staram się Go wychować na człowieka, jak Ty. Tak, na człowieka, bo w latach w jakich żyjemy, człowieczeństwo staje się nie oczywistym faktem, ale zaczyna być bohaterstwem. Bo trzeba mówić inaczej niż wszyscy, postępować nie tak jak oni i jeszcze słuchać złośliwości, i komentarzy. Apostolstwo Chorych, 5/2008
Gdy przytłacza nas nawałnica problemów, zdarza się, że uciekamy przed ich rozwiązaniem, w zabawę, w rozgwar, w używki, w hobby, w pracę, w towarzystwo, w drugoplanowe działania lub lejemy krokodyle łzy – a Bóg patrzy i czeka. Zawsze jest gotów nas wysłuchać. Apostolstwo Chorych, 5/2008
Szukano rzeźbiarza, który by wyrzeźbił figurę Matki Bożej z Lourdes zgodnie ze świadectwem Bernadety. Po zakończeniu jego pracy zawezwano Bernadetę do konfrontacji. I wówczas wizjonerka odpowiedziała: „Ta figura mi się bardzo podoba, ale Pani, którą Ja widziałam, jest znacznie piękniejsza”. Apostolstwo Chorych, 5/2008