Maria z Agredy to jedna z tych postaci Kościoła, które budzą nasze szczególne zastanowienie. Jej niezwykłe życie duchowe stawia ją w kręgu mistyków i wizjonerów na równi ze św. o. Pio, św. Marcinem de Porresem, bł. Anną Emmerich czy też św. s. Faustyną.
Z Witalijem Osmołowskim SJ, koordynatorem pomocy ukraińskim uchodźcom przy Jezuickiej Służbie Uchodźcom, rozmawia Stanisław Łucarz SJ
Podziwiamy fakt, że Ignacy szukał i znajdował Boga we wszystkim, ale gdyby nie Boża inicjatywa i interwencja, gdyby nie to przebóstwienie jego zmysłowości (nie sublimacja, nie utemperowanie, nie przekierowanie, ale przebóstwienie!), nie mielibyśmy się czym zachwycać.
Czym jest charyzmat zakonny? To określona historia, która zaczyna się od konkretnego spotkania Boga z człowiekiem, a potem owocuje założeniem zakonnej wspólnoty i zarazem określonym nurtem duchowości dostępnym dla wszystkich.
Śledząc historię Polski, nietrudno zauważyć, że Kościół katolicki zawsze był związany z dziejami Narodu. Nigdy nie opuścił synów i córek Matki Polski.
– Niestety, Mario, droga do zatwierdzenia Żywego Różańca nie była łatwa. Dopiero gdy Ojciec Święty go pobłogosławił, zaczął owocować nie tylko we Francji, lecz także na całym świecie.
O historii Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, jego misji i radości z beatyfikacji z przedstawicielkami instytutu – Stanisławą Grochowską, odpowiedzialną generalną, i Stanisławą Nowicką – rozmawia Anna Wyszyńska
Studiował chrześcijaństwo i teologiczne pisma. Uczciwie badał różnice między teologią anglikańską a katolicką. Wreszcie w nocy z 8 na 9 października 1845 r., po długich wewnętrznych zmaganiach sławny anglikański teolog i kaznodzieja John Henry Newman padł u stóp bł. Dominika Barberiego i poprosił go o spowiedź oraz przyjęcie do Kościoła katolickiego. 174 lata później papież ogłosił konwertytę świętym
O niezapomnianej górskiej wędrówce, czekoladach, jakich nikt wtedy nie miał, i majestacie Prymasa z ks. inf. dr. Janem Sikorskim, przez wiele lat proboszczem parafii św. Józefa na Kole w Warszawie, rozmawia Łukasz Krzysztofka
Francesco Forgione przyszedł na świat w 1887 roku w Pietrelcinie, jako piąty spośród ośmiorga dzieci. Już jako dziecko było w nim „coś innego”. Jak podaje jego mama: „Nigdy nie był niegrzeczny czy źle się zachowywał”.