Wyrosły w prostej rodzinie o silnej wierze Joseph Ratzinger staje się wysublimowanym intelektualistą epoki. Teologiem, który wyrafinowanymi argumentami chroni wiarę prostych ludzi przed pychą modernizmu. Znak, 11/2006
Pomiędzy Hermasem a Janem Pawłem II to samo nie zawsze znaczy to samo... Nawet wtedy, gdy średniowieczny opat benedyktyński Eckbertus „broni” małżeństwa przed „demonicznymi” manichejczykami, nie omieszka przy końcu każdego niemal paragrafu zaznaczyć, że dziewictwo jest stanem doskonalszym. Znak, 11/2006
„Solidarność” mogła się wydarzyć dlatego, że wolne i samodzielne osoby zbudowały wspólnotę, opierając ją na uniwersalnych wartościach etycznych. Wspólnota oparta na solidarności ze skrzywdzonymi miała w sobie niezależność i siłę, która przemieniała sumienia, przywracała ludziom poczucie godności i pobudzała ich dobrą wolę. Znak, 10/2006
Jak to możliwe, że „Solidarność” – wielomilionowy ruch społeczno-polityczny i organizacja związkowa, która walczyła z systemem komunistycznym na tyle skutecznie, że doprowadziła do kompromisu ze stroną partyjno-rządową oraz do wyborów, które wygrała, obecnie nie istnieje jako zinstytucjonalizowana siła polityczna? Znak, 10/2006
Nie można zniechęcać się porażkami w budowaniu mostów. My, którzy jesteśmy na zewnątrz, ale i również w pewien sposób wewnątrz tego problemu, powinniśmy interesować się sytuacją po obu stronach i właśnie budować mosty, mosty nadziei i solidarności. Jakakolwiek poprawa sytuacji Palestyńczyków wpłynie również pozytywnie na Izraelczyków. Znak, 10/2006
Dwa najważniejsze atrybuty chrześcijańskiego Boga, najwyższa dobroć i wszechmoc, w konfrontacji z naoczną i niekwestionowaną obecnością zła w świecie rodzą ową najtrudniejszą do usunięcia aporię chrześcijaństwa, największe wyzwanie dla wiary i rozumu chrześcijanina Znak, 9(616)/2006
Spiskowa teoria wszystkiego ma inne jeszcze dobre strony: jeśli w nią uwierzyć, pozwala zmniejszyć nieznośny lęk przed jutrem. Przyszłość, która zawsze była groźną niewiadomą, jest tutaj nie tylko nazwana, ale zanalizowana, a jedynie słuszne wnioski – wyciągnięte. Znak, 9(616)/2006
Trudno nie odnieść wrażenia, że polska polityka historyczna to jedna z najbardziej zideologizowanych kwestii w dyskursie publicznym. Sytuacja ta owocuje przeoczeniem całego szeregu ważnych kwestii, które wymagają refleksji, a które mogłyby zostać przedyskutowane w toku debaty o polityce historycznej. Znak, 9(616)/2006
Dopóki Kościół głosi Emmanuela, syna cieśli, nauczyciela z Nazaretu, wędrownego uzdrowiciela i egzorcystę, przyjaciela celników i prostytutek, opiekuna dzieci, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, dopóty nie będzie wodził ani na manowce, ani na pokuszenie. Znak, 05(612)/2006