W obliczu coraz gorszej sytuacji gospodarczej i rosnącego bezrobocia ofiary kryzysu ekonomicznego w Europie szukają pomocy w Kościele. Co znajdują?
Zachowały się przestrogi biskupów, że „za rozkazaniem baby trudno się ma diaboł tknąć człowieka, który jest posesyją Boską”. Wcześniej jednak to duchowni zbudowali w ludziach lęk przed rzekomymi współpracowniczkami szatana.
Któż by się spodziewał, że akurat on – prezydent Christian Wulff, polityk bezbarwny, choć stale uśmiechnięty – stanie się bohaterem największej w Niemczech afery ostatnich lat? Dziś spora część opinii publicznej chce jego ustąpienia. Ale dymisja Wulffa może uderzyć rykoszetem w kanclerz Angelę Merkel.
„Naukowcy twierdzą, że Całun Turyński jest nadprzyrodzony (supernatural)” – ogłosił dziennik „The Independent” kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Co właściwie odkryto?
Ogłoszone właśnie wstępne wyniki spisu powszechnego rozwiewają złudzenia: polska fala poakcesyjnej emigracji to zjawisko bynajmniej nie tymczasowe. Przeciwnie: wystarczająco stabilne, by nie robić sobie wiele z kryzysu.
Europa przestała być centrum chrześcijaństwa. Rozwija się ono głównie wśród ubogich i prześladowanych na Południu, słabnie zaś na bogatej Północy.
W świetle nauki Kościoła wiemy, czego nie wolno osobie homoseksualnej robić, ale czy na pewno wiemy, kim ona jest? Czy Kościół karze ją tylko dlatego, że jest homoseksualna?
Dałem mu różaniec. Nie przyjął. Rozstaliśmy się bez słowa. Następnego dnia sms-ami i mailami dałem mu do zrozumienia, że to koniec.
Dziś prezentem dla innych jest czas. Pora roku sprzyja. Trzeba się spotkać, dodawać sobie animuszu, zjeść i wypić, pośpiewać i się pomodlić, żeby dotrwać do wiosny.
Skoro jesteśmy w Jego oczach tak ważni, że narodził się dla naszego zbawienia, to może i nasz punkt widzenia ma jakąś wartość?