Pojawiają się wszędzie na świecie. Niekiedy ich samotność jest wynikiem nieszczęśliwego splotu wydarzeń, niekiedy niedojrzałości rodziców, czy ich nieustannego szukania własnego szczęścia, a czasem wypadkową wielu czynników naraz.
Wśród błędów wychowawczych, popełnianych przez rodziców najczęściej, można wymienić cztery, które wydają się mieć decydujące znaczenie dla formowania charakterów dziecięcych. Pierwszy opiera się na założeniu, że najpierw musimy poznać różne nowoczesne techniki wychowawcze; drugi nie uwzględnia zmian cywilizacyjnych i społecznych w obranej strategii formacyjnej; trzeci przecenia znaczenie emocji w kształtowaniu najmłodszych; czwarty demonizuje wagę pieniądza w edukacji.
Starość jest obecnie modna. Dużo się o niej mówi, pisze, dyskutuje. Jest to temat powszechny w debacie publicznej, podejmowany w publikacjach naukowych, stanowi pole zainteresowania polityków, instytucji państwowych, dziennikarzy. Jednocześnie coraz częściej zauważamy zjawisko zachłyśnięcia się młodością, coraz śmielej możemy mówić o kulcie młodości, obowiązku jej uwypuklania we wszystkich formach komunikacji społecznej.
Budowanie dojrzałości czy to w procesie wychowania, czy też samowychowania domaga się solidnych fundamentów antropologicznych[1] . Obok pytania: czym jest dojrzałość i w jaki sposób powinna być osiągana w konkretnych warunkach życia, należy pokazać te wymiary osobowej egzystencji człowieka, które z jednej strony uzasadniają sam proces dojrzewania, z drugiej określają jego charakter.
Dystrybucjonizm, znany też jako dystrybutyzm to – jak pisze P. Kalinecki, jeden z autorów niedawno powstałego portalu internetowego dystrybucjonizm.pl: – „spójna (dynamicznie wierna prawdzie) filozofia polityczna ugruntowana w chrześcijańskiej wizji człowieka.
Wynikające z posiadania prawo do użytkowania i dysponowania dobrami nie jest nieograniczone. Kościół od wieków stał na straży własności prywatnej: targnięcie się na tę własność w postaci kradzieży, podpalenia itp. traktowane było w kategoriach grzechu i obłożone z tej racji surowymi sankcjami kościelnymi. Nie znaczy to jednak, że Kościół stał na stanowisku zupełnej dowolności w dysponowaniu, w szczególności dla celów osobistej konsumpcji, tą własnością. Obżarstwo i pijaństwo uważane były za grzech niezależnie od pozycji społecznej jednostki[1].
Problem polityki – jej istoty i roli w ludzkim życiu – zaprząta uwagę najtęższych umysłów, głównie teoretyków życia społecznego, ale także osób sprawujących rządy i monitorujących ich poczynania społeczne.
Praca wraz z całą dziedziną ludzkiej wytwórczości ekonomicznej – jako pewne zjawisko i fakt, jest dziś przedmiotem rozlicznych studiów i analiz[2]. Nie stronią od tego faktu ani socjologowie, ani ekonomiści, politycy czy nawet wizjonerzy przyszłości, z artystycznym uniesieniem godnym religijnych przeżyć kreślący przed współczesnym człowiekiem wizję powszechnej szczęśliwości lub też nieuniknionej zagłady, które mają się dokonać właśnie za sprawą pracy i kryzysów ekonomicznych[3]. Praca i sfera działalności ekonomicznej stają się ważnym przedmiotem analiz teologów i duszpasterzy, etyków, a nawet psychologów i historyków, lekarzy, prawników, ekologów czy wreszcie demografów i dziennikarzy[4].
Do 10 IV 2010 r. Polska prowadziła własną politykę bezpieczeństwa opierającą się na trzech filarach: suwerenności gospodarczej, ścisłej współpracy wojskowej z NATO, polityce zagranicznej zgodnej z interesem narodowym. Po tragedii smoleńskiej celem premiera D. Tuska i prezydenta B. Komorowskiego stało się pojednanie z Rosją za cenę rezygnacji z własnej polityki bezpieczeństwa.
Ci z naszych Czytelników (a zapewne jest ich niemało), którzy oglądali film poświęcony bł. ks. Jerzemu Popiełuszce, zapewne pamiętają scenę mającą swe źródło we wspomnieniach Katarzyny Soborak, w której wyniesiony na ołtarze kapelan Solidarności odbiera życzenia od znajomego małżeństwa: „Obyśmy doczekali wolnej Polski”. Składający życzenia słyszą w odpowiedzi: „Ale ja jestem wolny”.